sobota, 23 lutego 2013

the end.


 ostatnia noc, ostatni dzień.. :(


bedę płakać chyba, tak mi się nie chce jechać.. jeszcze sobie Twar wycieczkę nie wiadomo gdzie urządził.. no tak, jasne, a co tam, lepiej w szpitalu niż z Katem co? aajj Ty, za krótkie ferie były, to trzeba było jakimś dobrym sposobem je przedłużyć co? ;>  nieładnie, ale dobra koniec tego dobrego, wracaj, ktoś w końcu mieszkanie musi posprzątać :) hahaha <3
come back, i miss you a little bit. :D

a teraz wyzwanie na jutro,wstać o 8 i wyszykować się na msze na 10. Trudne, mało kto wierzy że się uda, ale trzeba próbować prawda? 
 ..pokonujmy swoje słabości!

czwartek, 21 lutego 2013

nocne dziwactwa

grubo po północy, dobry czas żeby wszamać paróweczkę ;P to już się staje codziennością.
Wniosek, w Białym trzeba zaopatrzyć się w duże opakowanie pomarańczowych paluchów - czyt. parówek xd

orzesz.. ku.. włoski. dlaczego? pytam się dlaczego znowu ja? inne kierunki dostały już plan, co prawda nie zatwierdzony ostatecznie, ale jakiś jest, a ja oczywiście nie.
no tak, pewnie, przecież zaczynam dopiero w poniedziałek, mam jeszcze tylee czasu, muszę swoje odczekać prawda?
no tak przynajmniej do ok. 20:00 niedzielnego wieczorku.. :)

a to tak na dobranoc, miłe bardzo (;
 


środa, 20 lutego 2013

czas na Marsa?

moje ostatnio bezsenne noce dają mi dużo czasu na rozkminy, ale żeby było śmieszniej, jak już wstanę, to niczego nie pamiętam xd wiem jednak, że niektóre sprawy zaczynam sobie powoli układać, sama nie wiem dokładnie jak i co dokładnie, ale ogarniamyy.

tak, w moich wyobrażeniach, ta notka miała mieć coś konkretniejszego, a nie takie byle co, co oczywiście z niej wychodzi ;p haha teraz już wiem, dlaczego jestem na politechnice, a nie nie na innych studiach. Szczerze, to dobrze mi z tym, bo nigdy nie miałam ręki do takiego ładnego i mądrego pisania. A jakby te moje roztargnione i niepookładane myśli ładnie ubrać, to może czasami coś ciekawego mogłoby wyjść. No ale nic nie poradzę, muszę sie cieszyć z tego co jest, a w zasadzie cieszyć wcale się nie muszę ;) nikogo do czytania nie zmuszam, prawda? ;P

A jak na razie, to moje dni, można powiedzieć, że są trochę melancholijne.. Ale zdaję sobie z tego sprawę, że dokładnie za tydzień, będę za nimi bardzo, ale to bardzooo tęskniła ;/ Mój kochany serial się skończył  i teraz do oglądania zostały mi już tylko filmiki na YouTube. Dobre i to, kolejne uzależnienie na mojej liście ;) haha do kolejnej czynności wykonywanej codziennie, albo i parę razy dziennie, jest sprawdzanie czy może w końcu, jaśnie państwo nie wstawiło na stronę nowego rozkładu zajęć ;o chyba się nie doczekaam...

śnieg pada, pada i padaaa... chyba mam go już dosyć. nawet fryzjera mi przez to odwołali.. ;(


a ostatnio przyszła kolej na Marsa, Bruno Marsa ;) mmm



haha a to, po prostu jest genialne wystąpienie!  i ten taniec <3 <3




Gratuluję tym, co to ogarniają, bo ja sama tego nie potrafię ;D 

piątek, 8 lutego 2013

z życia wzięte

tak więc witamy panią na drugim semestrze!
i'm so proud ;)

zajebiste uczucie, w końcu mieć to za sobą, ale powiedzieć że "sesja nie taka zła, jak ją malują" to raczej nie powiem. masakraaa, wiem że może być jeszcze gorzej, ale stres lepszy niż na maturze - w końcu nie od tak, ma się ustny egzamin z fizy ;o

haha ale szczerze, jak ktoś powiedział, że studia się po sesji zaczynają to jest chyba prawd. Wcześniej to takie lanie wody było, a teraz jak się przeżyło to i owo, to od razu człowiek patrzy innym okiem na niektóre sprawy ;p

tak wiec, teraz jak to zwykle bywa, czas wolny który trzeba nieumiejętnie wykorzystać ;) ale jak na razie nie jest źle, student się cieszyyyy!

a teraz eneeeej ;>